✨ Materiał: motek od Wolleamore, 2000 m
✨ Wzór: Flirt autorstwa Szydełkiem przy kawie
✨ Inspiracja: zdecydowanie zmieniająca się w zależności od potrzeb ;)
W powietrzu czuć już pierwszy oddech nadchodzącej jesieni, jednak zatrzymajmy jeszcze przez sekundę powiew lata.
Piszę tego posta, siedząc w fotelu z szydełkowym tartanowym szalem na ramionach, bo chłodne powietrze wieczoru wdziera się do środka przez jeszcze uchylone okno. Mówiłam już, że wełnę mogłabym nosić cały rok? Jakoś tegoroczne lato nawet mi to umożliwiło, co mnie bardzo cieszy. Ale post nie miał być o tym...
Sam proces wybierania włóczki to już było wyzwanie, ponieważ wahałam się między dwoma zestawami przejść. Ostatecznie wygrało to, którego numeracji nawet nie pamiętam. Zapomniałam wspomnieć, że to projekt sprzed kilku lat. Początkowo był to sweter (z założenia dość elegancki) dla dziecka. Dziecko rosło, zmieniało się w nastolatkę... gusta też się zmieniały, a kardigan - nieużywany - wisiał w szafie.
Ostatecznie został przerobiony na chustę, która wyszła dość spora. Używana jest głównie w lecie. Wzór ma w sobie taki letni vibe i lekkość, kolory również niosą w sobie pewną eteryczność.
Podczas dziergania śmiałam się, że robię siatkę na ryby. A mniej prozaicznie - może zaplątałaby się w nią jakaś syrena ;)
Z kolei, jeśli miałabym określić jakąś muzyczną inspirację to patrząc na tę chustę słyszę I always see you zespołu Paddy and the Rats. Słyszę w tych dźwiękach koniec lata, ostatnie ciepłe dni, nadchodzącą jesień i coś intensywnie nieuchwytnego, co przemija, a ma kolor nieba podczas zachodu słońca.
Miło patrzeć, że coś, co wykonałam swoimi rękoma jest w użytku.


0 comments