Inspiracja: wzór podglądnięty u Karoliny na jej kanale yt - TUTAJ
Materiał: włóczka Elian - różne kolory
Wymiary: 55 x 170 cm
Zakochawszy się w tym wzorze.
Oczywiście pierwsze skojarzenie to jesień, liście, świeczki i deszcz, ponieważ włóczka jest naprawdę ciepła i taka... fluffy. Tylko, że nie chciałam kolejnego szala na jesień w barwach ziemi, mimo że je uwielbiam. Chciałam coś na wakacje; coś pachnącego beztroską i wolnością. I nieważne, że włóczka grzeje jak kaloryfer, bo w końcu czasem lato też bywa zimne...
Zastanawiając się nad kolorystyką chciałam, żeby była bardziej moja - krem/biel, odcienie brązu i mały element, który wpasował się idealnie - bladoniebieski kolor kojarzący się z turkusem, by nawiązać do kultury Indian Północnoamerykańskich, gdzie turkusowe koraliki są jednym z elementów ozdobnych z nimi się kojarzących. Podobno legendy indiańskie mówią o turkusie jako o kawałku nieba, który spadł na ziemię (zapewne wtedy zamienił się w kamień) i był darem od bogów.
Turkus jako kamień jest chyba jednym z najstarszych talizmanów. Podobno zbliża ludzi i pomaga w komunikacji. Nie mam pojęcia, czy te właściwości przeniosą się z kamienia na włóczkę, ale ciekawa jestem takiego procesu.
EDIT: rok 2025 - nie zauważyłam, by mój szal w ciągu 4 lat nabył jakichś właściwości zjednujących ludzi; pewnie dlatego, że noszę go głównie w wakacje, a te zwykle spędzam w głębokim lesie. Chociaż jedno wakacyjne ognisko odbyło się faktycznie z przesympatycznymi ludźmi, więc... może jednak?
Mi z kolei przypomina mojego dziadka - nosił podobne, a zupełnie inne 😊 ślicznie wyszedł 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Dziadkowe wspomnienia to duży sentyment, miło, że skojarzenia są takie ciepłe =)
UsuńMi z kolei przypomina mojego dziadka - nosił podobne, a zupełnie inne 😊 ślicznie wyszedł 😊
OdpowiedzUsuńSwietny szal w stylu retro. Super
OdpowiedzUsuń