20 marca 2017

Drewniane popołudnie


Od długiego czasu jestem w posiadaniu bardzo ciekawej, drewnianej skrzyni. Pomysłów na nią miałam wiele, ale ciągle żaden nie wydawał mi się godny, by go zrealizować. W końcu nadszedł dzień, kiedy moje koncepcje dojrzały na tyle, by wszcząć pewne kroki w kierunku ich realizacji ;)
Już zdążyłam zapomnieć, jak bardzo bolą ręce od trzymania pirografu! A na dodatek podczas wypalania jeszcze dostałam dymem w oko... Na szczęście strat w ludziach brak, póki co. Do zapamiętania: kupić ochronne gogle ;)
Od trzech dni towarzyszy mi zapach palonego drewna. Staje się to pomału moją nową perfumą ;) absolutnie mi to nie przeszkadza, choć nie jestem pewna, czy mężczyźni lubią, kiedy kobieta pachnie takim prymitywnym obrządkiem - bo przecież może się to kojarzyć z jakimiś rytuałami przy ognisku ;) Ależ mam fantazję... No nic.
Let's make coffee and burn, burn, burn!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sztuka Cicha by CattyKat © 2018. Wszelkie prawa zastrzeżone. Z do twórczości.